JerryKeey
Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:57, 14 Kwi 2006 Temat postu: Projekt Slowianie |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
~Lukarz
Wstęp Postanowiłem napisać pracę o religii naszych przodków. Powód był
jeden, ale moim zdaniem istotny. Wierzenia Słowian, choć równie ciekawe jak
Germanów i Celtów, są mało spopularyzowane na świecie. Autorzy wielu
opowiadań, książek i komiksów z gatunku fantasy wykorzystywali stare legendy
germańskie, celtyckie. Wikingów, pomijając Słowian, jak gdyby nigdy nie
istniały. Pół biedy, kiedy autorzy pochodzili z kręgów Europy zachodniej.
Gorzej, że tak samo przeszłość słowiańską traktują autorzy pochodzenia
słowiańskiego - Polacy, Rosjanie, Czesi, Słowacy, Chorwaci i inni.Nie
powinno tak być. Wiara naszych przodków jest bardzo ciekawa, bogata w liczne
bóstwa i demony, cechująca się głęboką mądrością, wynikającą z wielu wieków
doświadczeń.Istotnym problemem, na jaki się natknąłem, jest
niejednoznaczność informacji o bogach i demonach oraz różniące się
szczegółami opisy ich wyglądu. Czytając więc niniejsza pracę czytelnik
posiadający pewną wiedzę na temat mitologii słowiańskiej, może się zdziwić,
iż jego wiedza nie pokrywa się z informacjami tu zawartymi. Jest tego
przyczyna. A mianowicie - chrystianizacja zniszczyła nie tylko wierzenia
Słowian, ale również w znacznej mierze ślady tych wierzeń. Do dziś nie
pozostało wiele śladów tej religii. Jak piszą historycy, nazwy bogów, opisy
świątyń i pogańskich ceremonii pochodzą z czasów, gdy cała Słowiańszczyzna
wyznawała już, przynajmniej oficjalnie, chrześcijańskiego Boga. Wyjątkiem w
tym okresie były tylko tereny zamieszkałe przez Połabian i tereny
nadbałtyckie. ROZDZIAŁ l 1.1. "Gdy księżyc zjadały wilkołaki"Religia
naszych przodków wywodzi się z rdzenia indoeuropejskich religii
politeistycznych.Jak sama nazwa wskazuje, wierzono w wielu równorzędnych
bogów bądź też w jednego głównego oraz pozostałych, stanowiących jego
uosobienia. Dla różnych plemion jedni bogowie byli ważniejsi, inni umiej
ważni. Taki podział wynikał ze względu na rodzaj głównego zajęcia plemienia.
Przykładowo - dla rolników znaczenie miała gleba, dla rybaków woda. Nasi
przodkowie boską siłę upatrywali w przyrodzie. Dlatego też ich religia była
tzw. religią naturalną, opartą na prawach przyrody.Ciekawe jest to, że
bizantyjski autor, Prokopiusz z Cezarei pisał w VI w n.e. o Słowianach, że
mieli jednego boga. "Uważają, ze jeden tylko bóg, twórca błyskawicy, jest
panem całego świata i składają mu w ofierze woły. " Nadmienia też o innych
bogach: "Oddają ponadto cześć rzekom, gajom i innym jakimś duchom, składają
im ofiary, a w trakcie obrządków czynią wróżby".Tym ogólnosłowiańskim
bóstwem, jak się dziś uważa, był Perun (Piorun). W X w. na Penma składali
przysięgę książęta ruscy zawierający pokój z Bizantyjczykami. Słowianie,
którzy osiedlili się w Europie środkowej ipołudniowej znali Peruna pod nazwą
Swarożyca, Dadźbóga i Świętowita.* * *Najwcześniejsze wzmianki o
Słowianach w źródłach historycznych pochodzą z VI w.n.e. z dzieł historyka
łacińskiego zwanego Germaninem, autora m.in. "Historii greckiej".Napisał on,
że wzdłuż wschodniego zbocza karpat, które nazwał Alpami"rozsiadł się,
poczynając od źródeł rzeki Wiskla (czyli Wisły) na niezmierzonych obszarach
liczny ród Wenetów. A choć ich imiona zmienne są teraz, stosownie do
rozmaitych szczepów, to przecież głównie nazywa się ich Sklawenami i
Autami".Tych drugich, określonych przez Germanina "najdzielniejszymi"
umiejscowił "od Dunastru (Dniestru^), w tym miejscu, gdzie wygina się Pontus
(Morze Czarne) aż do Danapru (Donu), które to rzeki odległe są od siebie o
wiele dni drogi".Pierwszą grupę, Sklawenów umiejscowił tam, gdzie "w miejsce
miast mają błota i lasy".Inny autor VI w.n.e., pisarz bizantyjski Prokopiusz
z Cezarei opisał w "Historii wojen" organizację polityczną Słowian, ich
sposoby życia i kulturę. albowiem te plemiona, Sklawinowie i Antowie, nie
podlegają władzy jednego człowieka, lecz od dawna żyją w ludowładztwie i
dlatego zawsze pomyślne i niepomyślne sprawy załatwiane bywają w ogólnym
zgromadzeniu". Z jego opisów znamy też zabudowania Słowian i sposoby walki,
,"mieszkają w nędznych chatach, rozsiedleni w dala jedni od drugich, a
przeważnie każdy zmienia kilkakrotnie miejsce zamieszkania. Stając do walki,
na ogół pieszo idą na nieprzyjaciela, mając w ręku tarczę i oszczepy,
pancerza natomiast, nigdy niewdziewają ".* * *Polacy są Słowianami,
choć plemiona słowiańskie wydały z siebie wiele współczesnych narodów.
Słowian w świecie jest blisko pół miliarda, co stanowi ponad 5 procent
ziemskiej populacji - to bardzo dużo.W ciągu ostatniego 1-2 tysięcy lat
Słowianie przestali być jednym narodem i podzielili się na szereg
mniejszych. Jak mówi legenda, na początku było 3 podstawowe, które zajmowały
zachód, wschód i południe czyli środkową, wschodnią i południową Europę.
Dlatego też obecny podział dzieli Słowian na trzy grupy.Do Słowian
zachodnich należą Polacy, Czesi, Słowacy i Łużyczanie. Do wschodnich -
Rosjanie, Ukraińcy, Białorusini i Łemkowie, a do południowych -Słoweńcy,
Chorwaci, Bośniacy, Serbowie, Czamogórcy, Macedończycy iBułgarzy.* *
*W roku 1168 Duńczycy zniszczyli ostatnią czynną świątynię Słowian, która
mieściła się na wyspie Arkona (dzisiejsze Niemcy). Jednak całkowita
chrystianizacja naszych przodków rozpoczęła się po wybudowaniu wielu
kościołów (często w miejscu, gdzie uprzednio stała świątynia pogańska) i
przez wprowadzenie tzw. sieci parafialnej.Ostatnie prasłowiańskie rytuały
odbywały się w Polsce do końca średniowiecza. Warto zaznaczyć, iż
rodzimowiercze obrzędy były bardzo długo praktykowane. Jak twierdzą
historycy, ofiary pogańskie składano jeszcze w XIX wieku. W armii wojska
polskiego, utworzonego w czasie wojny w ZSRR, dowodzonej przez gen. Zygmunta
Berlinga istniały oddziały, gdzie oficjalną religią była religia pogańska.*
* *Coś jednak pozostało po pogańskich obrzędach, mimo chrystianizacji i
wpływów kultury z państw ościennych.To "coś" jest nam bardzo dobrze znane.
Każdy z nas lubi ubierać choinkę w świecidełka, czasami dostanie pod nią
rózgę. Lubimy malować pisanki, zapalać świece na grobach bliskich nam osób
czy też kolędować. Dlaczego boimy się wychodzić sami do lasu mówiąc, iż
"Licho nie śpi"? Dlaczego urządzamy stypę ku czci zmarłego? Dlaczego boimy
się nocnej Zmory lub Wilkołaków? A różne święta? Dożynki, Zaduszki, topienie
Marzanny i wiele innych?Są to symbole naszych prasłowiańskich korzeni.
Marzanna to słowiańska boginka zimy. Licho to duch leśny. Zmora to zjawa
napadająca człowieka we śnie. Wampir czy Wilkołak to nie modny obecnie
horror rodem z Hollywood, lecz potwory znad Wisły. To wszystko jest
pozostałością po naszej dawnej arcyciekawej religii, która przez
sformułowanie "poganizm" nabrała pejoratywnego znaczenia.* *
*Religia starożytnych Słowian jest, jak już wspomniałem, religią
politeistyczną (lub henoteistyczną - zależnie od autorów opracowań)
przejawiającą pewne podobieństwa do religii innych ludów
indoeuropejskich.Nasi przodkowie dzielili swych bogów na trzy główne grupy:
Władzy zwierzchniej, walki zbrojnej oraz pomyślności gospodarczej.W związku
z masową chrystianizacją na początku drugiego tysiąclecia naszej ery wiele
zabytków dawnej kultury Słowian zostało zniszczone. Dzisiaj źródeł rodzimej
wiary naszych przodków jest niewiele. Te najstarsze pochodzą z VI wieku.
Jednak badacze i historycy na podstawie tych materiałów oraz podań i wierzeń
ludowych odtworzyli zarys religii przodków. Jedno jest pewne i namacalne -
starożytni Słowianie pozostawili po sobie kilka kamiennych posągów.Wiemy o
tym, gdyż - przykładowo - w 1848 r. wyłowiono z dna rzeki czterotwarzowego
Swiętowita ze Zbrucza.Mało kto wie, że najświętszym symbolem dla Słowian
była swastyka, a także inne solarne symbole (np. Ręce Boga, Świąszczyca).
Swastyka znana była dużo wcześniej u ludów Mezopotamii, jest więc bardzo
starym symbolem pomyślności. Słońca, ognia i światła. Dzisiaj wizerunek
swastyki, za sprawa II Wojny Światowej ma pejoratywne znaczenie. Nasi
przodkowie natomiast rysowali ją nad wejściem do swych domostw, aby ta
uchroniła rodzinę przed nieszczęściami i zapewniła dostatek. Była dla nich
tym, czym dzisiaj krzyż dla Chrześcijan.1.2. JEDEN BÓG,WIELE TWARZYNikt nie
jest pewien do końca, kto był głównym bogiem Słowian. Z tej przyczyny, że
nasi przodkowie przedstawiali Jedynego Boga pod wieloma
postaciami.Najbardziej popularnymi imionami były Perun znany też jako
Świętowit. W związku z tym, iż nazwa Perun pochodzi od pioruna, większość
naukowców uznaje właśnie Peruna jako głównego Boga. Tak więc najogólniej
powiedzieć można, iż Perun był znany w całej Słowiańszczyźnie, niekiedy
tylko (w zależności od lokalizacji plemion na mapie Europy) pod trochę
zmienionymi nazwami.Jego posąg istniał min. w Kijowie już w 944 roku.
Sanktuarium Peruna istniało także w okolicy Nowogrodu Wielkiego. W Polsce
znany był jako Pienin lub też Pieron.Przypomnijmy sobie pewne wyrażenie z
naszego codziennego języka. Gdy nam coś wychodzi nie tak jak powinno, głośno
mówimy "Pieron jasny"!. Proszę sobie wyobrazić, że około 1000 lat temu
sformułowanie to znaczyło tyle, co dzisiejsze "Boże drogi"!Religia Słowian
była religią przyrody, dlatego też kolejne określenie Najpotężniejszego Boga
przodków nikogo chyba nie zaskoczy - nazywano go także po prostu
Piorunem.Perun był najwyższym z bogów. Był on bogiem nieba i piorunów.
Władał błyskawicami. Przodków naszych fascynowała niezwykłość zjawiska
atmosferycznego jakim jest burza. Budziła w ich umysłach wielkość boga,
który był z nią kojarzony. Średniowieczne teksty przytaczają opisy mówiące o
świętości, jaką otaczane było miejsce, w które uderzył piorun. Sądzono też,
że człowiek rażony piorunem został doceniony przez boga; a spożycie popiołu
z miejsca uderzenia pioruna dawało długowieczność.W polskim folklorze do
niedawna istniał zwyczaj uderzania się małym kamykiem w głowę podczas
pierwszej wiosennej burzy.Warto zwrócić też uwagę na atrybut Peruna. Jest
nim młot - wyraz wywodzący się z ogólno indoeuropejskiego praleksykonu
oznaczającego "broń". Część badaczy sugeruje, że młot jako atrybut boga
piorunów wskazuje także na jego wojenny charakter i przyjmuje ten fakt, jako
przejęcie wikińskich elementów mitologicznych. U Wikingów Thor był bogiem
wojny i piorunów. Jego atrybutem był właśnie młot - Mjólnir. Być może więc w
okresie, gdy Wikingowie oddziaływali gospodarczo i politycznie na północne
tereny Rusi, czyli około X w., nasi przodkowie coś od nich przejęli.* *
*Istnieje także teoria, że Perun przybrał cechy wojenne w czasach tworzenia
się wczesnofeudalnego państwa ruskiego, kiedy to silną pozycję mieli
wojowie. Podobnie zjawisko zaszło w XI w. na Połabiu - jedynym ówcześnie
pogańskim skrawku Słowiańszczyzny, który nie poddał się chrystianizacji.
Perun nabył cech militarnych.Plemiona połabskie znajdując się w
obliczu śmiertelnego niebezpieczeństwa zalewem chrześcijaństwa zmieniały
swoje podejście do czczonych bóstw przypisując im wiele cech wojennych i
dostosowując je do aktualnych potrzeb. W obrzędach magicznych właśnie im
przypisywano powodzenie wypraw militarnych. Nie ulega więc wątpliwości, że
Peruna można też zwać bogiem wojny.Bóstwo piorunowe pojawia się także w
podaniach ludowych. Szczególnie częsty jest motyw walki Peruna ze żmijami,
istotami demonicznymi próbującymi zakłócić ład świata. Opowieści zebrane z
różnych miejsc Słowiańszczyzny różnią się od siebie, ale ogólne motywy i
charakter pozostaje ten sam. Podania zawierają w sobie wiele symboliki
mitologicznej - drzewo, nad którym znajdują się bogowie; korzenie drzewa, w
których chroni się przeciwnik;konary drzewa skierowane w cztery strony
świata z siedzącymi na nich trzema ptakami. Mit z motywem walki sprowadza
się do tezy, że bóg piorunów może zniszczyć smoka wszędzie, lecz nie wtedy,
gdy ten ukryje się pod wodą.W zasadzie słowo Pemn w odniesieniu do boga było
znane na całej Słowiańszczyźnie, lecz były miejsca, gdzie czczono
najwyższego pod inną nazwą- Najpotężniejszego Świętowita.Imię Swiętowit to
skrót od Swiętowity. W dawnej polszczyźnie powszechne były formy typu zabit,
martw, chorowit. Tak więc Swiętowity to ta sama formajęzykowa co np.
chorowity. Czyli Swiętowit to po prostu "Ciągle Święty".* *
*Przedstawiłem tu oczywiście jedną z wielu koncepcji. Wnioskować z niej
można, że religia naszych przodków była ściśle hentoistyczna. Bogiem Jedynym
był Swiętowit, a inni bogowie są Jego charakterami. Gdy Słowianin chciał się
pomodlić do Słońca, zwracał się do Świętowita poprzez jego postać - Swaroga.
Tę ideę uważam za najtrafniejszą. Przyjął ją min. Rodzimy Kościół
Polski.Jest jednak bardzo wiele różnych podejść i pomysłów interpretowania
panteonu. Kolejny z nich głosi, iż wszystkie imiona odpowiedników Świętowita
są nazwami innych bogów (np. jego synów, braci). Zanim przedstawię dokładnie
ten pogląd, zaprezentuję wersję powszechnie przyjmowaną przez historyków.
Otóż wiele osób twierdzi, iż połabskimi odpowiednikami Perunabył. Swiętowit*
* *Swiętowit błędnie zwany Światowidem był uważany za boga wojny,
urodzaju Ranów (jednego z plemion połabskich na terenie dzisiejszych
Niemiec - wyspa Rugia), losu oraz przyszłości i przepowiedni. Tożsamy był z
Perunem i Rugiewitem.Jego symbolami były duży róg do picia, olbrzymi miecz
oraz biały rumak. Koń taki był hodowany przez kapłanów Świętowita. Uważano,
że nocami sam Swiętowit dosiadał konia i galopował na nim przez łąki i lasy.
Świętowita przedstawiano jako uzbrojoną w miecz postać o czterech głowach
(lub twarzach), które swym spojrzeniem obejmowały wszystkie cztery strony
świata (symbolizowało to uosobienie najwyższej mocy).Głównym ośrodkiem kultu
Świętowita była Arkona. W Arkonie istniała słynna wyrocznia, dzięki której
kapłan decydował o polityce plemienia (do wróżb wykorzystywano konia
poświęconego bóstwu i rzucanie losów) oraz skarbiec świątynny pełniący
funkcję skarbu publicznego Ranów (zwanych także Rugianami). Kapłan
dysponował też drużyną Boga liczącą 300 konnych.Jak już wspomniałem wg.
większości historyków innym utożsamieniem Peruna był Rugiewit. Był on bogiem
wojny Rugian. Jego posąg o siedmiu twarzach znajdował się w świątyni w
Korzenicy (Gardziec Rugijski, obecnie niemiecki Garz), było to też miejsce
kultu Porenuta i Porewita. Rugiewit jak już wcześniej wspomniałem, był
czczony też pod imionami Świętowita i Peruna.* * *A teraz pragnę
przedstawić bardzo ciekawą interpretację genealogii słowiańskich bóstw, o
której wcześniej zacząłem.Według tej teorii u Słowian nie było henoteizmu
lecz czysty politeizm. Jak już wspomniałem na wstępie religia Słowian jest
religią indoeuropejską. Wszystkie te religie maja jedną bardzo ważną cechę.
Jak pamiętamy z mitologii zarówno Greków jak i Rzymian, był jeden bóg i
bogini, którzy mieli siedmioro (ta liczba zawsze jest stała i wywodzi się
jeszcze z Sumeru)) dzieci, z których najsilniejszy syn pozbawił ojca władzy
(jak Zeus).Tak więc teoria ta twierdzi, iż takie powiązania miały miejsce w
naszej starej religii. Jest to bardzo, ale to bardzo śmiałe stwierdzenie,
lecz nie pozbawione podstaw.Prabogiem i Ojcem Bogów u Słowian miał być
(przypominam - wg tej teorii) prawie zapomniany Trzygtów - pan nieba, ziemi
i piekła.Miał on siedmioro dzieci: Wolosa, Swaroga, Chorsa, Strzyboga, Ladę,
Peruna i Mokoszę.Poniżej przedstawiam ich charakterystykę. 1.3.
TRZYGŁÓWTrzygłów był według licznych podań bogiem zaświatów oraz wojny.
Świadczy o tym jego wygląd mianowicie trzy twarze (bądź trzy głowy według
niektórych podań), które miały obejmować niebo, ziemie i zaświaty (świat
podziemny). Głównym ośrodkiem kultu tego boga, był Szczecin.Warto wiedzieć,
że przy świątyni znajdującej się w Szczecinie hodowano czarnego koni,
którego poświęcano Trzygłowowi, i używano do wróżenia. Ów koń musiał być
akurat czarny gdyż boga wyobrażano sobie jako jeźdźca dosiadającego właśnie
czarnego rumaka symbolizującego zaświaty.1.4. WELES(Wołos)Weles był bogiem
na pewno bogiem magii, klątwy oraz przysięgi lecz nie jest potwierdzone czy
był on także bogiem zaświatów.Obecność Welesa jest dobrze poświadczona w
starych tekstach źródłowych z Rusi. O randze tego bóstwa świadczy m.in.
fakt, że prawie zawsze wymieniane jest w parze z Pemnem oraz fakt, że przy
wyliczaniu większej ilości bóstw Wołos wymieniany jest jako drugi (tuż za
Pemnem). Latopisy często określają Welesa jako "boga bydła", lecz nie należy
doszukiwać się w nim bóstwa z funkcjami gospodarskimi, jak wcześniej
przyjmował Władymir Toporów."Powieść doroczna" przytacza fakt zbiorowej
przysięgi po podpisaniu umów bizantyjsko-ruskich. Zbiorowo przysięgano
(społeczeństwo) na Welesa, natomiast wojowie przysięgali na Peruna (ok. 971
r.). Dalszy komentarzdotyczy krzywoprzysięzców: "Ci co zawiodą przysięgę
zostaną wyzłoceni jak złoto oraz rozsiekani własną bronią". Druga możliwość
jest właściwa Perunowi (o czym wiadomo także z wcześniejszych zapisów
dotyczących przysięgi na Peruna pod rokiem 944). "Wyzłocenie" przypisywane
Welesowi dziś tłumaczy się jako gruźlicę gruczołów chłonnych powodujących
żółtaczkę. Jasne staje się też określenie "bóg bydła". Według bałtyjskiego i
słowiańskiego zwyczaju podczas ważnego zaprzysięgania rytualnie zabijano
byka i wspólnie mazano sobie dłonie i twarz jego krwią. Weles jest więc
bogiem przysięgi.Powieść "Słowo o wyprawie Igora" określa poetów jako
"welesowe wnuczęta". Można przyjąć tę sugestie i rozszerzyć kompetencje
Wołosa także na funkcję opiekuńczą wobec wieszczów. 1.5. SWARÓGTrudno jest w
świetle posiadanych informacji umieścić Swaroga, Swarożyca i Dadźboga w
panteonie słowiańskim. Na podstawie tekstów ruskich oraz niemieckich obraz
tych bóstw staje się mglisty szczególnie poprzez wykluczające się niekiedy
relacje.Niejasna jest relacja między Swarogiem i Swarożycem. Końcówka "-ic"
sugeruje synowski charakter Swarożyca wobec Swaroga, na co jest też
potwierdzenie w niektórych latopisach ruskich. Niemniej jednak określenie
Swarożyc może oznaczać także "małego Swaroga".Niejasne są też kompetencje
opisywanych bóstw. Niekiedy Swaróg nazywany jest ogniem, niekiedy słońcem,
lecz często Dadźbóg określany jest jako słońce. Najbardziej przekonująca
pozostaje teza, że Swaróg jest ogniem najwyższego rzędu czyli słońcem. Kult
słońca trwał jeszcze długo po przyjęciu chrześcijaństwa w rodzących się
państwach słowiańskich. Codziennie rano jedną z pierwszych czynności był
pokłon oddawany słońcu. W Bułgarii przez długi czas (jeszcze w czasach
nowożytnych) zauważalna była deifikacja słońca, przechował się zwyczaj
zakazujący pokazywania na słońce palcem oraz odwracania się do niego
plecami. W polskim folklorze pozostało przeświadczenie o złowrogim stosunku
żmij do słońca, które patrząc w jego kierunku wysysają jego moc.Przyjmijmy
założenie, że Swaróg miał trzech synów: Swarożyca, Dadźboga i
Radogosta.1.5.1. DADZBOG(Swarożyc)W mitologii słowiańskiej jest wiele
przypadków nazywania tego samego boga wieloma imionami. Przykładem tego może
być Dadźbog i Swarożyc. Obydwaj bogowie byli patronami ognia zarówno
domowego jak i ofiarnego, a na Rusi byli także opiekunami książąt. Obydwaj
według legend byli synami Swaróga. Możemy więc przyjąć, że obydwaj bogowie
byli jednym i tym samym bogiem. Jednak wątpliwości nasuwa mit traktujący o
(prawdopodobnie) Dadźbogu jako bogu ognia i kowalstwa, który wykuł słońce. W
takim przypadku nie mógł by on być synem Swaróga.Imię Dadźbog oznacza dawcę
bogactw i pomyślności.Słowianie darzyli szczególnym szacunkiem ognisko
domowe. Istniał nawet zwyczaj przechowywania żaru z pierwszego palenia w
palenisku. Podczas przeprowadzek zabierano żar by móc na nim rozpalać
ogniska w nowym domu. Natomiast synom opuszczającym dom dawano część owego
żaru na drogę by mogli go wsypać do paleniska w swoim nowym domu. 1.5.2.
RADOGOSTZa boga płodów rolnych, gościnności oraz po części ognia, był
uważany Radogost.Według niektórych podań był szczególnie ważnym bogiem dla
plemienia Lutyków.1.6. CHORSChors był bogiem księżyca. Przypisywano mu
powiązania z demonami leśnymi oraz wodnymi.Samo słowo chores pochodzi
prawdopodobnie od starosłowiańskiego słowa "krstb" co znaczy tyle co
wychrasły czyli wynędzniały. Taka nazwa pasuje do niego gdyż księżyc w
swoich wszystkich fazach zdaje się chudnąć co noc.Ciekawym faktem jest to w
jaki sposób Słowianie tłumaczyli sobie znikanie księżyca. Mianowicie
sądzono, że za jego znikanie były odpowiedzialne wilkołaki, które go zjadały
(chodzi tu o fazę księżyc, w której jest on niewidoczny), a gdy nie było go
na niebie uważano, iż jest on zatapiany.W religiach ludów indoeuropejskich
bardzo rzadko księżyc występuje jako jeden z bogów, natomiast już na bliskim
wschodzie takie zjawisko było dość częste. Możemy dzięki temu wywnioskować,
iż Chors jest zapożyczony z wierzeń irańskich.Według podań Chors miał być
istotą o ciele człowieka i głowie psa zwieńczoną rogami, lub po prostu
księżycem.1.7. STRZYBOGPrawdopodobnie Strzybóg był bóstwem wiatrów. Kromki
ruskie z X i XI w. nazywaj ą wiatry "stribożymi wnukami".W folklorze
słowiańskim rozróżniano wiatry dobre oraz wiatry złe -przeciwko którym
wymawiano zaklęcia, wzywano pioruny. Wiatry zasadniczo pojmowane były jako
demony polne.Strzyboga wyobrażano sobie jako uskrzydlonego olbrzyma o
wydętych policzkach.1.8. LADABogini wojny. Ma trójkę dzieci: bliźniaków Lela
i Polela oraz córkę Bodę. 1.9. PERUNWe wcześniejszej części pracy
przedstawiłem jego charakterystykę. Odpowiednik mitycznego Zeusa,
gromowładnego, najpotężniejszy z bogów, pan nieba i piorunów.Jego żoną jest
Perperuna i mają trzech synów; Świętowita, Jarowita oraz
Rugiewita.Świętowita i Rugiewita przedstawiałem we wcześniejszej części
pracy.1.9.1. PERPERUNAW tym przypadku pojawia się częsty w mitologiach
indoeuropejskich zabieg podwajania brzmienia tematu imienia. Perperuna
kojarzona jest jednoznacznie z opadami, a jej kult był szczególnie silny w
czasie suszy.Problem wokół Perperuny centralizuje się na fakcie, że zarówno
Słowiańszczyzna zachodnia i wschodnia nie zna tego imienia. Nie jest jasne
czy Perperunę należy traktować jako towarzyszkę Peruna, chociaż za związkiem
tych bóstw przemawia fakt, że w sensie mitologicznym pioruny, niebo i opady
tworzą harmonijną całość uzupełniając się.1.9.2. JAROWITJarowit to bóg
wojny. Przedstawiano go zawsze ze złotą tarczą, która była symbolem słońca i
zwycięstwa.1.10. MOKOSZ(a)Mokosz była boginią występującą we wszystkich
wierzeniach ludów wczesnorolniczychjako matka ziemia.Mokosz czczona była
niezależnie od pory roku, ale szczególny okres obrzędowy przypadał wiosną.
Średniowieczne zapisy poświadczają, że o tej porze roku nie można było rwać
trawy, uderzać kijami o ziemię, a upadek na nią wymagał zaniesienia
przeprosin. Powszechne były różnego rodzaju praktyki magiczne w celu
wywołania urodzaju. Ślady kultu Mokoszy najliczniej poświadczone są we
wschodniej Słowiańszczyźnie (wskazuje na to wiele nazw miejscowych na
Białorusi i Ukrainie). W wielu mitologiach indoeuropejskich miejsce matki
ziemi jest raczej skromne, wśród Słowian zajmuje znaczącą pozycje -
prawdopodobnie dzięki wcześniejszym składnikom wierzeniowym. Mokosz miała
czwórkę dzieci: Jarylę, Dolę, Roda oraz Ubożę. 1.10.1 JARYŁOJaryło uważany
jest za boga wiosny, miłości i płodności. Przedstawiano go jako pięknego
młodzieńca odzianego w białe szaty , noszącego wieniec z ziół oraz
trzymającego w prawej ręce ludzką głowę, a w lewej kłosy z żyta. Miał on
dosiadać białego rumaka.1.10.2. DOLADola była boginią ogniska domowego,
czuwającą nad wszystkimi rzeczami znajdującymi się w danym gospodarstwie,
zapewniającą urodzajne plony oraz obfite połowy.Dola była najprościej
ujmując personifikacją szczęścia, powodzenia i dobrobytu.Ciekawym faktem
jest to, iż uważano, że Dola może być dziedziczna i mógł ją odziedziczyć po
ojcu syn.Dole wyobrażano sobie jako piękną młodą niewiastę w stroju
weselnym, bądź jako dostojną i poważną starą kobietę, noszącą na palcu
pierścień.1.10.3. RODCo do "funkcji'" Roda nie ma wątpliwości, był on bogiem
narodzin, płodności, ludzkiego losu oraz ogniska domowego. Niestety istnieje
bardzo niewiele informacji na temat jego wyglądu czy obrządków związanych z
jego osobą. Niektóre podania mówią, iż Rod był niewidzialny.* * *Tyle
jeśli chodzi o panteon bogów Słowiańskich (tych głównych) wg teorii ściśle
politeistycznej.Przedstawiłem tutaj trzy główne teorie:
henoteistyczną, "wielopostaciową" oraz politeistyczną. Osobiście opowiadam
się za tą pierwszą ze względu na jej najbardziej uniwersalny charakter i
osobiste uczucia duchowe. To jest moja prywatna opinia, z którą nie każdy
musi się zgadzać. Jednak nasi rodzimi bogowie są tak arcyciekawi, że z
pewnością niejednego z czytających tę pracę zainteresują. ROZDZIAŁ 2 Oprócz
bogów głównych mamy jeszcze szereg innych bóstw nie wchodzących w skład
gromowładnej rodziny. Są to min. różnego rodzaju skrzaty, dobre duszki lasu,
bóg prawa i sprawiedliwości Prowe, czy też bóg Siemargł.Jednak życie nigdy
nie jest usłane płatkami róż i zawsze jest ta ciemna strona mocy. Tak było i
u naszych przodków. Jednak ciężko wyróżnić odpowiednika szatana, bo
określenie diabeł jest sporne i może pochodzić od Chrześcijaństwa.
Najbardziej bliskim mu ciemnym charakterem jest Żmij - odwieczny wróg nieba,
który nienawidzi Peruna, a z kolei według innych źródeł postać pozytywna
walcząca ze smokami i bazyliszkami. Źródeł pochodzenia tej walki można
poszukiwać jeszcze w Sumerze, gdzie tez przeciwstawiano sobie bogów Emila i
Enki. Ten drugi oznaczany był symbolem węża.Do innych "złych" należą
Czamobóg, Wilkołaki, Wampiry, Rusałki, Chochliki, Licha, Topielice, a także
bóg najprawdopodobniej odrzucony od rodziny królewskiej - Perepłut, który
rządzi żywiołem wody. Jednak nie jest on tak całkowicie ciemnym charakterem,
ponieważ zsyła deszcze, rodzi ryby i daje czystą wodę. Niebezpiecznymi
bożkami są też Regr i Poregr.Przy okazji omawiania religii naszych przodków
chciałbym krótko scharakteryzować postaci, o których mowa wyżej.2.1.
BIEDANajprościej ujmując Bieda jest przeciwieństwem Ubożęcia i gdy ten drugi
przynosi domostwu, w którym mieszka dostatek oraz szczęście to Bieda wręcz
odwrotnie sprawiała, iż jej gospodarzom nie wiodło się najlepiej.Gdzie
mieszkała bieda? Zazwyczaj przychodziła ona do domostw opuszczonych z
jakiegoś powodu przez Ubożę. Kryła się w pajęczych sieciach w kątach, w
śmieciach oraz resztkach jedzenia rozrzuconych przed progiem, w brudnych
naczyniach i ubraniach.Według podań bieda była szara jak kurz i cichutka jak
mysz, ale potrzebowała naprawdę niewiele czasu by zadomowić się w nowym
mieszkaniu /domu/ i zniszczyć dotychczasowo panujący niepodzielnie ład,
porządek i mienie.Biedę nie było wcale tak łatwo wygonić nie mówiąc już o
obrażaniu. Człowiek mógł się spracować za dziesięciu chłopa, a bieda nadal
czuła się dobrze i nie chciała odejść tak jak nieproszony gość.Legenda mówi
o Bartłomieju, którego dopadła Bieda. Bartłomiej był tak zrujnowany, że
nawet myszy z jego domu uciekły. Pewnego dnia bogacz wyprawiał swej córce
wesele. Któryś z gości był na tyle litościwy by obdarować go kością z
zaschniętym na niej tłuszczem. Gdy Bartłomiej zabrał się za obgryzanie kości
wewnątrz niej coś zapiszczało. Bartłomiej, iż był z niego bystry chłopak
szybko owinął kość w szmaty i pobiegł nad rzekę, do której jąwrzucił. To co
piszczało w owej kości to właśnie Bieda. Od tamtego zdarzenia Bartłomiejowi
zaczęło się powodzić oraz zaczęto mówić: "Bieda, aż piszczy".2.2. BŁĘDYBłędy
to złośliwe leśne duszki. Ulubionym ich zajęciem jest plątanie drogi
wędrowcom. Można podróżować jedną drogą każdego dnia nawet przez kilka lat i
znać ją jak własną kieszeń, ale i tak Błędy znajdą sposób byśmy nie poznali
owej drogi. Tak więc pamiętajcie, że jeżeli kiedyś się zgubicie w znajomym
sobie lesie to możecie być pewni, że gdzieś nieopodal czai się jakiś
Błąd.2.3. BRZEGINABrzegina to rodzaj rusałki która opiekuje się Górskimi
szczytami i mieszkały nad brzegami jezior, rzek i stawów porośniętych
tatarakiem oraz krzewami. Miały one mieć długi zielone włosy.Brzeginy
uważane też były za strażniczki ukrytych skarbów.2.4. CZAROWNICAczarownice
to zazwyczaj sędziwe kobiety stroniące od ludzi oraz córki takowych
zajmujące się uzdrawianiem, wróżeniem, przepowiadaniem przyszłości oraz
rzucaniem klątw. Czarownice były w stanie sprowadzić wiele nieszczęść na
ludzi np. za znieważenie ich. W czasach chrześcijaństwa latały one na sabaty
na (między innymi w Polsce) miotłach, na łopatach (na Litwie) bądź na
przypadkowo złapanych wilkołakach.2.5 CZAROWNIKCzarownicy bądź "miastowi"
Czarnoksiężnicy zwani także wiedźminami (jako żeński odpowiednik wiedźmy)
byli na ogół niemłodymi już mężczyznami znający się na zielarstwie,
znachorstwie i leczeniu ludzi. Czarowników dzielono na kilka rodzajów.Jedni,
zwani ślepotnikami, jako niewidzialni mieli w zwyczaju nachodzić bogatych i
obficie żyjących gospodarzy, aby wypatrywać i poszukiwać ukrytego gdzieś
majątku. Ślepotnicy dochodzili do ogromnego bogactwa po przez krzywdę innych
ludzi. Inni, zwani guślarzami, zajmowali się głównie odprawianiem guseł,
leczeniem ludzi, przepowiadaniem przyszłości i wróżeniem.Posiadali niemałą
moc, ale nie wykorzystywali ich do złych celów. Przykładali oni bardzo dużą
uwagę do wychowani godnych następców. Jeszczeinni, znachorzy, koncentrowali
się wyłączni na leczeniu ludzi i zwierząt gospodarczych. Specyficzną grupą
byli już wymienieni czarnoksiężnicy, którzy różnili się od czarowników
prawdopodobnie tylko tym, iż wywodzili się z miast.2.6. CZARTDemon ten ma
wiele imion: bies, licho, borowy, leszyj, smętek to te bardziej znane. Nikt
nie wie jak naprawdę wygląda gdyż dla przykładu wędrując polem jest niższy
od trawy, natomiast gdy wędruje lasem czołem dotyka liści koron najwyższych
drzew. Wiemy o nim tyle, że potrafi błyskawicznie zmieniać kształt.Ma on we
władzy puszczańskie drzewa i zwierzęta. Każdy, kto trudni się myślistwem,
musi uznać moc leśnego biesa, tak samo jak bartnik podbierający miód z
leśnej dziupli czy smolarz rozkładający swoje stosy na borowych polanach.
Jednak gdy ktoś nie uzna jego mocy i nie będzie przestrzegał jego praw, to
biada mu gdyż Licho może doprowadzić nawet do powolnej śmierci takowego
delikwenta poprzez np. plątanie mu ścieżek tak długo, aż padnie z
wycięczenia.Czarty panicznie boją się wilkołaków, gdyż niejeden z bies
skończył dwój żywot w paszczy owego drapieżcy. Drugą rzeczą, której boi się
leśny pan, są burze. Gdy tylko zobaczy ciemne chmury na horyzoncie
natychmiast chowa się do najbliższej nory i nie wychodzi stamtąd dopóki
burza nie minie.2.7. DOBROCHOCZYDobrochoczy częstokroć buł utożsamiany z
lichem, jednak z opisów, które przetrwały próbę czasu wynika, że był od
niego znacznie mniej groźny.Rządził on szczęściem oraz powodzeniem łowców,
czuwał nad zwierzętami. Opiekował się poczciwymi ludźmi, których potrafił
obdarować workiem złota czy pomóc w odnalezieniu ścieżki prowadzącej do
domu.Dobrochoczy potrafił się zmieniać w każde leśne zwierzę bądź drzewo
znajdujące się w lesie.2.8. DYTKODytko to wyjątkowa istota. Prawie każdy
słowiński demon był związany z przyrodą i lub także wyjaśniał pewne zjawiska
w niej zachodzące. Dytko natomiast nie miał żadnego "zastosowania" na tym
polu. Wyglądał on jak ludzka głowa według wschodnich słowian, a według
zachodnich jak ludzka głowa z przypominającymi pajęcze, słomianymi
nogami.Dytkami miały zostawać nienarodzone dzieci, których matka poroniła
lub popełniła samobójstwo. Warto wiedzieć, że prawdopodobnie we
wszystkichistniejących kulturach ogromne przerażenie budziły właśnie
nienarodzone dzieci.Demony te były skazana na wieczną tułaczkę po polach.2.9
DZIADYDziady to duchy przodków, żyjące w belce stropowej domostwa
zamieszkałego przez ich byłą rodzinę.Dziady były opiekuńczymi duchami, które
dbały i chroniły swoją rodzinę w zakresie ich możliwości. Istniał przesąd,
że gdy belka stropowa zatrzeszczy znaczy to, iż ktoś z rodziny w niedługim
czasie umrze.Innym zwyczajem było przenoszenie kawałka bądź niekiedy całej
belki podczas przeprowadzki do nowego domostwa.2.10 DZIWOŻONYDziwożony to
bardzo groźny rodzaj demona, choć groźne wyłącznie dla matek i noworodków.
Wynika to z tego, iż Dziwożony nie chcą wychowywać swego potomstwa i
podmieniająje na ludzkie dziecię.Dziwożonowy odmieniec ma nieproporcjonalnie
dużą głowę (bądź za małą), duży brzuch oraz cienkie długie ręce i nogi.
Ponadto cały czas płacze i krzyczy, gdyż ma niezaspokojony głód. Zdarzały
się przypadki, że zostawiony sam potrafił opróżnić całą spiżarnię nie
wyłączając z tego nawet gorzałki!Jedynym sposobem by odzyskać swoje dziecko
jest bicie podmieńca tak mocno i tak długo, aż Dziwożona zabierze go od
niedobrych ludzi.2.11. JĘDZAJędza to demon wyglądający jak stara zgarbiona
kobiecina z wiązką chrustu na plecach. Odróżnia ją jedynie od człowieka
krzywe spojrzenie czyli zez.Należy się takowej jędzy wystrzegać, ponieważ
wystarczy jedno jej spojrzenie by człowieka dopadła choroba lub nieprzyjemna
dolegliwość np. kolka.2.12. KIKIMORAZnamy dwa rodzaje Kikimor, dobrą i złą.
Dobra była nieszkodliwa i miała czuwać nad drobiem, natomiast zła mieszkała
gdzieś pod podłogą i wychodziła nocą by straszyć dzieci, szkodzić zwierzętom
gospodarczym oraz plątaćwędzidła.Odgłos przędzenia Kikimory zawsze
zwiastował nieszczęście.2.13. KLABERTNIKKlabertnik to dobry duch każdego
większego statku pomagający w drobnych naprawach, a podczas sztormu łatający
dziury w pokładzie. Jest on przyjazny dla marynarzy, o ile ci się nie
obijają gdyż Klabertnik potrafi nawet zabić obijającego się delikwenta.Mówi
się, że statek na, którym mieszka Klabertnik nigdy nie zatonie, a nawet gdy
już zacznie tonąć będzie on stał i świecił niczym latarnia na najwyższym
maszcie dopóki cały okręt nie zatonie.2.14. NAWKINawki to dusze zmarłych
przebywające w zaświatach.Raz do roku (prawdopodobnie l listopada) Nawki
mogą wrócić na ziemię i cieszyć się ziemskimi radościami takimi jak jedzenie
czy ciepło ogniska.Istniał zwyczaj rozpalania na grobach ognisk i
zostawiania na nich odrobiny jedzenia. Co bogatsi zamiast ogniska
przygotowywali sałny wylewając na "kamienie sałnowe" wodę z ziołami oraz
zostawiając w sałnie obfity posiłek. Do takiej sałny nikomu przez cały dzień
nie wolno było wchodzić, gdyż groziło to zemstą Nawki.2.15 OGNIKPo zmroku
miały w zwyczaju Ogniki unosić się nad bagnami i trzęsawiskami. Z daleka
przypominały małe ogniska. Wielu wędrowców dało się na tą sztuczką Ogników
nabrać. Najczęściej przypłacali to życiem bądź bezsenną nocą na bagnie
spędzoną na błąkaniu się po nim.Mówi się, że ogniki to dusze złych,
nieuczciwych i okrutnych ludzi obojętnych na czyjeś cierpienia.2.16
OWINNIKOwinniki to chyba najbardziej kapryśne ze wszystkich demonów
domowych. Co prawda wystarczyło raz w roku złożyć mu ofiarę z owsianki, ale
niestety nie mogła być to taka zwykła owsianka. Musiała ona być zrobiona z
ziaren pierwszego zbioru.Owinniki mieszkały w kącie stodoły i lubowały się w
niszczeniu plonów poprzez zanieczyszczanie ziarna.2.17. PASKUDAPaskuda to
demon odpowiedzialny za wszystkie zdrady! To za jego sprawką stateczny
ojciec rodziny zaczynał się uganiać za młodymi dziewojami, a kobiety w
słusznym wieku oglądać za chłopcami, którzy nie mieli nawet pierwszego
zarostu.Jednak Paskuda nie jest złym demonem. On po prostu lubi patrzeć na
ludzi zakochanych. W sumie jest to dobry demon o ile nie zacznie męcić w
głowie osobom mającym już rodziny i tym, którzy są już w słusznym wieku.2.18
PŁANETNIKGdy Słowianom wyschła studnia to obwiniali za to Płanetników.
Widziano nie raz osobę nie mającą cienia z nienaturalnie długimi rękami,
która wybierała wodę ze studni by podać jaw wiadrze chmurze, która
znajdowała się obok niego, a dokładniej rękom należącym do innego
płanetnika. Właśnie tak Słowianie tłumaczyli to skąd się bierze deszcz (nie
licząc oczywiście mocy bóstw oraz żmii które w chmurach wodę
więziły).Przodkowie nasi nie lubili ich za bardzo, ale wiedzieli, że deszcz
jest im potrzebny. Dlatego też nie przeszkadzali, zazwyczaj im w ich pracy.
Jednak to nie był jedyny powód dla którego nie przeszkadzano Płanetnikom.
Rozgniewani Płanetnicy potrafili zesłać powódź, a nawet grad w środku lata
na wioskę.2.19. POLEWIKPolewik to męski odpowiednik Południcy. Opiekun pól
(w szczególności tych obsianych pszenicą), ukazywał się w samo południe, lub
o zachodzie słońca jako odziany w biel bądź czerń człowiek (niekiedy także
jako ciemnoskóry karzeł o włosach z trawy i oczach odmiennych
kolorów).Polewik był nieprzychylny ludziom, czasami potrafił dusić śpiących
lub przejeżdżać po nich na swym rumaku.2.20 POŁUDNICAPołudnica zjawiała się
wyłącznie w okolicach południa (dlatego też niektórzy nazywają ją
Przypołudnicą). Nieostrożnych rolników, którym zdarzyło się przysnąć w polu,
mogła udusić, a co najmniej spowodować mocny ból głowy.By ustrzec się
Południcy należało po prostu na czas południa pójść do cienia i ewentualnie
się w nim przespać.2.21. POŚWISTSłowianie tłumaczyli sobie opady jako
sprawkę żmija bądź Płanetników, ale jednak nie uważali oni, że to właśnie
jedna z tych dwóch istot pomsza chmury.Odpowiedzialny za to miał być
Poświst. Przepędzał on chmury z jednego miejsca na drugie. To właśnie on
jest także odpowiedzialny za huragany i zawieje. By go przebłagać i uspokoić
rzucano w powietrze garść kaszy.2.22 PÓŁNOCNICAPółnocnice to demony domowe
odpowiedzialne za to, że dziecko nie chce zasnąć i ciągle płacze oraz za ból
piersi u młodych matek.By umknąć jakże nieprzyjemnych sytuacji spowodowanych
przez owego demona, należało nie zbliżać się z dzieckiem do okna szczególnie
o zachodzie słońca. Niestety jeśli ten sposób zawiódł należało wypowiedzieć
specjalną magiczną formułę.2.23. PRACZKIPraczki to wyjątkowe demony.
Przeważająca większość demonów w demonologii słowiańskiej nie chce bądź
sprawia takie wrażenie, że nie chce by ktoś je zobaczył. Praczki natomiast,
pomimo swej nieprzeciętnie brzydkiej urody, sprawiaj ą wrażenie, iż chcą na
siebie zwrócić uwagę.Wniosek taki można wysnuć gdyż praczki podczas prania
ubrań swoimi długimi i obwisłymi piersiami sięgającymi prawie do kolan
zastępującymi kijanki robią mnóstwo hałasu. Według podań da się je bardzo
łatwo podejść i zobaczyć je. Jednak nikt tego nie robi właśnie z powodu ich
"urody".2.24 RUSAŁKIRusałki to według legendy dusze młodych dziewczyn, które
nigdy nikogo nie pokochawszy umarły. Nie mogła to być zwykła śmierć.
Dziewczyna, która miała zostać rusałką była starannie wybierana przez inne
rusałki.Gdy owe demony podjęły decyzje kogo przyjąć do swojego grona
prowokowały osobę tę aby przeszła po jaworem i pod huśtawką zawieszoną na
tym jaworze. Dlaczego jawor i huśtawka zapytacie? Jawor to według wierzeń
drzewo magiczne, tak samo jak huśtawka. Huśtawkę "używano" na wiosnę.
Sadzano na niej młodą dziewczynę i huśtano nią by wszystkie rośliny szybko i
wysoko rosły.Rusałkę było bardzo ciężko zobaczyć. Najczęściej je spotykano
gdy zamykały młodzieńca w kole zrobionym, którego ściany stanowiły one same.
Młodzieniec taki musiał tańczyć, aż padł z wyczerpania.2.25.
SKARBNIKSkarbnik! to duchy kopalń i górniczych zwyczajów. Potrafił on
wskazać górnikom miejsce bogate w różnorakie zasoby. Skarbnik ochraniał
dobrych i pracowitych górników przed nieszczęściami, natomiast na złych i
leniwych sprowadzał nieszczęście.Pomagał on czasami górnikom w pracy.
Potrafił też ostrzegać przed niebezpieczeństwem. Robił to w taki sposób, że
na miejscu przyszłego nieszczęścia pojawiał się jako zwierzę.2.26.
STRELAZdarzyło się wam może zobaczyć na drodze albo placu na którym często
niema ludzi małe zawirowania powietrza które potrafią podnieść trochę liści
i przenieść je kilka metrów. To właśnie jest Strela, a dokładniej to co jest
naokoło niej. Strela cały czas tańczy wytwarzając wokół siebie właśnie takie
zawirowania.Mówi się że tego demona bardzo łatwo spłoszyć i zranić. Gdy
wrzucisz jakiś metalowy przedmiot do tego "strelowego" wiru prawdopodobnie
zacznie on krwawić i natychmiast się oddali. Nie polecałbym jednak
przeprowadzać doświadczenia mającego na celu sprawdzenie prawdziwości tej
informacji, gdyż na tego, który zrani Strelę spadnie nieszczęście.2.27
STRZYGAStrzygi uwielbiały mgliste noce. Właśnie wtedy miało się największą
szansę by jedną z nich spotkać, jednak nie było ludzi, którzy wychodzili w
takową noc. Działo się tak, dlatego iż Strzyga to istota wyjątkowo
niebezpieczna. Wysysa on ludzką krew by mogła sama żyć.Strzygi przychodziły
w nocy i nie mogły ich powstrzymać nawet najlepiej zaryglowane drzwi, gdyż
mogła ona przecisnąć się nawet przez najmniejszą szczelinę. Pocieszające
jest to, że Strzyga inaczej jak zmora i wampir nie wybierała swojej ofiary i
nie przychodziła do niej noc w noc tak długo, aż wyssie całą krew z danego
człowieka.Strzygami zostawały i kobiety i dzieci i mężczyźni pomimo, zdawało
by się, żeńskiej nazwy tego demona. Istotami tymi zostawali po śmierci
ludzie z podwójnym rzędem zębów bądź noworodki z już wyrżniętymi zębami z
dziąseł.Warto wiedzieć, iż Strzyga jest spokrewniona z sumeryjską Kugurru i
Kalaturru.2.28. ŚMIERĆO śmierci chciałem napisać ponieważ niewiele osób wie,
że słowiańska śmierć wyglądała zupełnie inaczej jak kościotrup z kosą w
czarnej szacie.Śmierć była ubrana w lekką białą koszulę (tunikę), miała ona
łuk bądź obuch jako dwa niezawodne narzędzia służące do odbierania życia.
Sama śmierć także nie wyglądała jak kościotrup tylko jak młoda szczupła
dziewczyna o bladej cerze.2.29 UBOŻĘTAUbożęta to chyba najbardziej lubiane
przez Słowian demony domowe. Działo się tak ponieważ obecność Ubożąt zwanych
także Krasnoludkami dawało się odczuć na każdym kroku. Dla przykładu, a to
ognisko wydawało się jaśniejsze, a to krowie wymiona były zawsze pełne
dobrego mleka, a to kury więcej jajek znosiły i nawet dym z paleniska
wydawał się mniej szczypać w oczy. Ubożę chroniło także swoich domowników
przed tak złośliwymi i niepożądanymi demonami jak bieda.By zapewnić sobie
przychylność tego demona należało codziennie wystawić przed dom na noc
miseczkę mleka i trochę sera.2.30. UTOPCEUtopiec znany lepiej jako Wodnik to
bez wątpienia demon wodny, płci męskiej (ma on jednak swój odpowiednik
żeński w Topielicy zwanej Wodnicą przypominającą z wyglądu Rusałkę o
zielonej skórze i włosach tegoż samego koloru). Wodniki były złośliwymi i
nieobliczalnymi, celowo chwytającymi i wywracającymi łodzie rybackie
istotami. Znajdywały upodobanie w topieniu ludzi.Wodniki przybierały postać
nagich mężczyzn lub chłopców o zielonym ciele, długich kończynach, ciemnych
włosach oraz białych mętnych oczach (analogicznie Topielice przybierały
postać młodych kobiet).2.31. WAMPIRWampir zwany Wąpierzem wcale nie wyglądał
jak angielski arystokrata pijący na przemian martini i krew z szyi pięknej
niewiasty. Tak naprawdę Wampiry wyglądały jak zwykli ludzie, z tym drobnym
wyjątkiem, że były swoistymi bukłakami na krew.Wąpierz wychodził z grobu
jedynie nocą. Dobrym sposobem, aby go w nim zatrzymać było wrzucenie do
trumny garści ziaren maku, gdyż musiał onwtedy je wszystkie policzyć co
zabierało mu czas do rana czyli do końca jego bytowania.Istniały dwa sposoby
na uśmiercenie Wampira. Pierwszy to odcięcie mu głowy i usadowienie jej pod
jego (lub na) stopami. Drugi to przebić głowę metalowym gwoździem, a serce
kołkiem (najlepszy miał być osinowy). Moim zdaniem najlepiej było połączyć
obie metody! Wnioski Nie tylko "dawno temu..."Wiem, że niektórym może
wydawać się niedorzecznym lub przynajmniej dziwnym powracanie do tych
"dawnych, ciemnych i prymitywnych czasów pogańskich". Mieszkamy przecież
teraz w Polsce, państwie chrześcijańskim i powszechne jest przekonanie, że
tak było zawsze.Prawda jest inna.Nasi przodkowie, Słowianie, byli poganami i
nie bójmy się tego słowa, bo jego etymologia nie jest wcale pejoratywna.
Dopiero czasy chrześcijańskie nadały słowu "poganin" negatywny charakter.
Pierwotne znaczenie pochodzi od greckiego "zwyczaj" i "etniczny", czyli
"plemienny, ludowy, pogański". Stąd "pogaństwo" to "wiara plemienna ludzi
związanych wspólnym zwyczajem i wspólnotą pochodzenia".Jednak słowo
"pogaństwo" nie jest najlepszym określeniem, pochodzi "od zewnątrz". Ale,
podkreślam, samo słowo "poganin" nie jest obraźliwe i może również oznaczać
nienależenie do żadnej z religii światowych.Religie światowe (np.
Chrześcijaństwo, Islam) są religiami kosmopolitycznymi!. Powstają w ten
sposób, że jakiś prorok doznaje objawienia i zaczyna głosić swoje nauki.
Takie religie mają dużą siłę ekspansji, czasem za wszelką cenę, "w imieniu
wiary".Druga grupa religii, to religie etniczne, powstające z reguły na
jednym obszarze etnicznym, nie wychodzące poza jego ramy. Tworzą się w
sposób żywiołowy, naturalny i towarzyszy im mocne poczucie własnej
tożsamości i odrębności.Ekspansja religii światowych często przekracza
pokojowe granice i poprzez przemoc i agresję zagraża religiom
etnicznym.Mieszko I przyjął chrzest w 966 roku głównie z powodów
politycznych, a nie z przekonania. Cała ludność była pogańska i minęły
długie lata zanim chrześcijańskie wzorce zaczęły się przyjmować. I to
jedynie dlatego, że upodabniano je do wierzeń pogańskich, by ludzie lepiej
mogli je przyswoić.Kościoły budowano na miejscu dawnych świętych borów.
Święto bożego narodzenia umiejscowiono w okolicy zimowego przesilenia, czyli
już istniejącego pogańskiego święta itd. Potem używano bardziej radykalnych
środków, by "przekonać" Słowian, która religia jest tą jedyną...Na ogół nie
chcemy sobie zdać sprawy z tego, ile pogan zginęło za swoją wiarę. Zostali
oskarżeni o wszystko co najgorsze, o współpracę z diabłem(którego postaci
nawet nie znali), o zacofanie, barbarzyństwo, brak wartościowej kultury. Tak
naprawdę zagrożeniem dla nowej wiary chrześcijańskiej była moralna siła
Słowian, ich głęboka wiara w swój ą trądy ej ę i zupełnie inna mentalność od
tej propagowanej przez Kościół. Nie mogli się wystarczająco obronić przed
gwałtem nowej wiary, ponieważ żyli w małych społecznościach. Nie chcieli
wojny, choć wojowie słowiańscy mieli swój honor i gotowi byli na bój, by
chronić swój ą kulturę.Rdzeniem wiary Słowian była harmonia z naturą, życie
zgodnie z jej rytmem i prawami oraz radowanie się. Słowianie szanowali życie
i potrafili się nim cieszyć. Lubili tańczyć i śpiewać. Nie rozumieli wzorców
ascezy i umęczania się. Przyroda była dla nich mądrością i magią, i to w
niej widzieli boskość. Ich rozbudowana mitologia świadczy o bogatej kulturze
i życiu wewnętrznym.* * *Z wielką radością przyznaję, że w naszym
współczesnym świecie, tu, w Polsce są jeszcze ludzie, którzy z szacunkiem i
fascynacją podchodzą do wiary naszych przodków, Słowian, głoszą j ej prawdy,
a nawet praktykuj ą j ą. Czerpią z dawnej mądrości i dostrzegają wartość
słowiańskiej kultury. Wśród nich jest wielu ludzi młodych, którzy odnaleźli
swoją tożsamość właśnie w wierze Słowian.Nadal odbywają się święta i
obrzędy. "Młodzi Słowianie" czczą naturę, jej piękno i moc. Wielu z nich to
wspaniali i mądrzy ludzie, ale chcę w tym miejscu przed jednym przestrzec.
Wśród organizacji zrzeszających zwolenników słowiańskiej kultury i wiary
zdarzają się i takie, które są nacechowane bardzo nacjonalistycznie, głoszą
radykalne hasła. Dlatego też zalecam rozwagę i umiar.Nie można zapomnieć o
tolerancji dla innych wyznań, bo w końcu właśnie z powodu jej braku dochodzi
do okrutnych wojen religijnych iprześladowań.* * *W 884 r. ochrzcił
się czeski książę Borzywój, w 966 r. polski książę Mieszko, w 988 r.
kijowski książę Włodzimierz. Do 1124 r. zachowali swoich bogów Obotryci i do
1168 r. Rugianie. Najdłużej bronili wiary Słowianie Nadbałtyccy, ale
zapłacili za to najwyższą cenę - podbici przez Niemców znikneli z kart
historii.Arabski podróżnik Ibn Fadlan, który w 992 r. był świadkiem pogrzebu
plemiennego naczelnika Rusów nad Wołgą zanotował charakterystyczną uwagę
jednego z kapłanów, którzy kierowali ceremonią. Powiedział on do arabskiego
podróżnika:"Wy, Arabowie jesteście głupcami, bo powierzacie człowieka
najbardziej wam drogiego ziemi i robactwu. My zaś oddajemy go boskiemu
ogniowi, który błyskawicznie oczyszcza i wyzwala, aby jeszcze tego samego
dnia mógł on stanąć w raju ".Nawet podczas obrzędu śmierci Słowianie
zachowywali pogodny stosunek do świata i tego, co ich otaczało. Nowa religia
zmieniła ich nastawienie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|